Leonarda Głowacka
Ideał wychowawczy i jego wpływ na młodzież w życiu i twórczości Cecylii Plater-Zyberkówny
Postać Cecylii Plater–Zyberk należy do najpiękniejszych i najbardziej zasłużonych dla Kościoła Katolickiego i Ojczyzny w ostatnich latach XIX i na początku XX wieku. Służyć ona może do dziś za wzór cnót obywatelskich, oparty na harmonii wzniosłych ideałów i wytrwałych czynów.
Działalność śp. Cecylii Plater–Zyberk była niezwykle wszechstronna; brała czynny udział w każdej donioślejszej dla kraju sprawie, w rozlicznych pracach kulturalnych, społecznych, oświatowych. Szkolnictwo, oświata i wychowanie w Polsce w II poł. XIX wieku kształtowały się odmiennie w poszczególnych zaborach. Najlepiej było w Galicji, która stanowiła część Austro-Węgier. Korzystała z szerokiej autonomii, także w zakresie szkolnictwa. W szkołach obowiązywał język polski. W zaborze Pruskim ustawodawstwo ogólnopaństwowe stwarzało gęstą sieć szkół elementarnych nastawionych na germanizację, dlatego usunięto z nich język polski. Najgorzej przedstawiała się sytuacja w Królestwie Polskim. Rządy carskie, świadomie i celowo, utrudniały rozwój szkolnictwa, a nawet wręcz je hamowały. Liczba analfabetów była zastraszająca. Oficjalna statystyka w 1886 roku wykazała ich 90,7%. A w 1897 r. 65,5%. Na początku XIX wieku rządowe szkoły elementarne w Królestwie Polskim obejmowały nauczaniem zaledwie 17,9% dzieci w wieku szkolnym (8-14 lat). Szkolnictwo polskie pozostawało pod hamującym wpływem antypolskiego systemu wychowania. Nauczyciele rządowi byli ślepym narzędziem caratu w jego polityce wynaradawiania młodzieży.
Hrabianka przejęta wielką troską o szkolnictwo polskie uczestniczyła w narodowych wiecach, ankietach urządzanych zwłaszcza w okresie walki o szkołę polską w latach 1905–1907. Jeździła w tej sprawie jako delegatka do Petersburga, popierała instytucje wychowawcze i naukowe, brała udział w ich zakładaniu i utrzymywaniu.
Po roku 1906 współdziałała w założeniu szkoły ochroniarek i nauczycielek ludowych, Domu opieki nad ubogą dziatwą, Warszawskiego Domu sierot po robotnikach, ochrony studenckiej na Nowo – Czystem w Warszawie.
Była inicjatorką powstania „Związku Katolickiego Kobiet Polskich”, „Akademii Kobiet”, „Stowarzyszenia Ziemianek” oraz „Towarzystwa Przyjaciół Młodzieży”.
Pracą piśmienniczą rozszerzała swój wpływ. docierała tam gdzie cel był utrudniony, poruszała umysły i serca współobywateli i utrwalała wśród szerszych kół społeczeństwa swoje poglądy.
Liczba książek i broszur napisanych przez Cecylię Plater–Zyberk sięgała przeszło trzydziestu, nie licząc mnóstwa artykułów rozsianych po różnych czasopismach, ankietach itp. większość z nich to wyczerpujące rozprawy sięgające nieraz do pół tysiąca stron, treści etycznej, wychowawczej, religijno- filozoficznej lub społecznej.
Prace jej, zwłaszcza wychowawczo – społeczne cieszyły się nie tylko powodzeniem, ale umiłowaniem przez młodzież, a niektóre z nich ukazywały się w dwóch i trzech wydaniach. A jednak rzadko, który z czytelników znał ich autorkę, ponieważ hrabianka najczęściej wydawała swoje książki podpisując je różnymi hasłami np. „w imię postępu i prawdy”, „Z cyklu odrodzenia”, Przyjaciółka młodzieży, kryptonimami C.P.Z, czasem pseudonimami: wrzos, Świerszcz, Bogusława.
Cecylia uważała, że wykształcenie ideału wychowawczego i wyrobienie charakteru na mocnych fundamentach światopoglądu katolickiego – „to skarb najdoskonalszy i osobisty i społeczny i narodowy, cenniejszy ponad naukę, fortunę i rodzinne splendory”
1. Duch czasów Hrabianki
Jej działalność przypadała na czasy po utracie niepodległości Polski, czasy, które wycisnęły piętno na całym społeczeństwie. Ci, którzy katastrofę bezpośrednio przeżyli, jak i ci, którzy urodzili się w tej nowej rzeczywistości usiłowali zrozumieć jej przyczyny, aby następnie szukać realnych możliwości odnowienia siebie i Ojczyzny. Mogły tę sytuację uratować rozumnie pojęte szerzenie oświaty i zdrowy patriotyzm, gdy tymczasem następował ich powolny rozkład. „Anarchia wdzierała się nie tylko do pojęć społeczno-politycznych ale i do pojęć moralno-religijnych, bezwyznaniowość propagowana z trybun odczytowych i w druku groziła moralną ruiną i zburzeniem chrześcijaństwa, podstawy naszej kultury narodowej”.
Stąd odrodzenie religijne i moralne narodu stanowiło przewodnią ideę życia Hrabianki. Cecylia rozpoczęła swoją pracę nad odrodzeniem narodu od działalności pedagogicznej, którą objęła dziewczęta, starszą młodzież żeńską, a pod koniec życia młodzież męską, gimnazjalną i uniwersytecką.
Według przekonania Cecylii opiekę nad młodzieżą cechowała podówczas powierzchowność i brak celowego i rozumnego kierunku. „Młodzież dzisiejsza jest dziwnie smutna – pisała – robi wrażenie nierozkwitłego kwiatu mrozem już zważonego, jeszcze na dobre żyć nie zaczęła, a już zrażona do życia, jeszcze się do czynu nie zabrała, a już ręce opuszcza. [...] Widzimy ją rozbawioną, zbytkującą, szalejącą nawet, ale rzadko widzimy ją wesołą. Świeżości ducha, entuzjazmu, zapału u niej się nie dopatrzysz. [...] Obdarzono ją życiem, ale celu życia jej nie wytłumaczono, nie postawiono przed nią żadnej przewodniej idei, która mogłaby ją ożywić, żadnej mety, ku której mogłaby zdążać. A nie tylko, że nie postawiono przed nią ideałów, ale owszem wszelki ideał w jej oczach zdeptano i wyszydzono. Co więcej znaleźli się tacy, którzy w nią wmówili, że błoto jest ideałem, a ideał błotem”. Hrabianka „przejęta głęboką miłością do młodzieży, bierze jakby za rękę tę smutną młodzież i prowadzi ją przez te jej walki, cierpienia, złudy, przez pojęcia społeczne, filozoficzne, religijne, przedstawia kolizje życiowe praw moralnych i namiętności ludzkich, potrzebę walki, wskazówki do zwycięstwa, wreszcie zapala do umiłowania dobra, prawdy i piękna”.
Lata między 1904-1909 były latami wielkich wstrząsów i przewrotów tak narodowych, jak i religijnych. Przeróżne agitacje wstrząsały społeczeństwem i roznamiętniały młodzież. Hrabianka pisała wtedy do młodzieży: „Narzekamy na obecne czasy. Przerażają nas zbrodnie, napady, zabójstwa, zamachy, bomby, terrory. [...] Czasy są oczywiście trudne i niebezpieczne, jak trudnym i niebezpiecznym jest morze rozkołysane burzą, jak przykro jest fala rozkołysana wichrem. Wszakże pomimo ich grozy, której trudno uniknąć, ośmielę się stwierdzić, choć może niejednego tym zdziwię, a nawet zgorszę – że zdaniem moim czasy nasze są wspaniałe”. Hrabianka uważała, że czasy nasze, w których przyszło jej żyć są wspaniałe, bo są przejściem ze starej epoki w nową, są czasem przetwarzania i przeobrażania formy społeczeństwa, bo w nich przejawia się budzące się życie, dążenie do postępu, do lepszego wymiaru sprawiedliwości – jednym słowem do lepszego jutra; bo walczyć w nich można o dobro, o prawdę, o sprawiedliwość. Można swobodnie wypowiadać swoje poglądy, nie kryć się jak dawniej ze swoimi myślami, bo w walce tej nie chodzi o korzyści materialne, ale o idee; bo jest to mocowanie się dwóch potęg – mocy ciemności z mocą światłości. Choć cel ten jest jasny i upragniony, to droga do niego jest czasami opacznie rozumiana i prowadzi do walki, a walka pociąga za sobą ofiary, przejściowy nieład i silne wstrząśnienie.
Zdaniem Hrabianki ważne jest w tym czasie, abyśmy mieli ludzi odważnych, odpowiedzialnych i mądrych, by ich decyzje służyły dobru Polski i ludzkości, „by swoje impulsy ku dobru skierowali, a myśli ku prawdzie zwrócili”. Jej zdaniem mamy takich ludzi w naszym kraju, a są nimi młodzi –najbogatszy materiał intelektualny i duchowy: „czemuż by tej młodzieży nie zwrócić ku ideałom i w tym całą naszą nadzieję położyć?”
2. Pojęcie ideału
Ideał w filozoficzno-chrześcijańskim ujęciu jest to pojęcie jakie człowiek posiada o absolucie. Dla wierzących chrześcijan tym absolutem jest Bóg. On jest początkiem, pierwowzorem i ostatecznym celem człowieka. W Nim jak w ogniskowej skupia się dobro, prawda i piękno. W dobru, prawdzie i pięknie mieszczą się wszystkie inne ideały: etyki, wiedzy, estetyki, a następnie od nich pochodne ideały religii, nauki, sztuk pięknych, narodowe, społeczne i wychowawcze. Ideał wyznacza cel istnienia człowieka, zasadę rozwoju i postępu, oraz tęsknotę i pragnienie doskonalenia się. Ideał chrześcijanina to program obowiązków życia codziennego. Ideały istnieją nie na drodze życzeń ale na drodze obowiązków. Życzenia nie zawsze są zgodne z naszą odwieczną celowością. Często oddalają nas od życia i działania. Obowiązki wiodą nas do czynu, do życia takiego, jakie ono powinno być, nie do używania rojeń i marzeń. Wszystkie ideały, które nie wyrosły z przykazania obowiązku wcześniej czy później opuszczają człowieka. Ideał zachowa tylko ten, kto nauczył się podporządkowywać swoje życzenia, zachcianki temu, co konieczne. Koniecznym na świecie nie jest ani zadowolenie, ani przyjemność, ani nawet nasze istnienie. Ale koniecznym jest aby spełniło się dobro, które obdarza nas znamieniem istoty rozumnej. Koniecznym jest, aby spełniła się prawda w nas, koło nas, przez nas. Koniecznym jest aby wszystkie siły duszy, które istnieją w człowieku jako zarodki zespoliły się, rosły i dążyły do swej dojrzałości i do swego ideału. Koniecznym jest szukanie nowych dróg do osiągnięcia ideału, aby miano człowieka stało się dla wszystkich bodźcem do rozwoju, aby człowiek stawał się tym czym powinien być. Tzn. żeby pogłębiał i udoskonalał swój byt na wieczność – coraz dokładniej odpowiadał swojej celowości człowieczej.
Za ideałem dążą wszyscy tylko, że ideał, któremu służą nie jest jednakowy – jest on subiektywny lub obiektywny. Ideał obiektywny: dobra, prawdy piękna stawia punkt ciężkości dążeniom człowieka poza nim samym, powyżej niego, co więcej wyprowadza go z własnej jaźni aby podporządkować go Absolutowi.
Ideowiec to człowiek odważny, mający skrystalizowane przekonania, który potrafi narazić się i poświęcić wszystko dla idei. Względy ludzkie nie krępują go, wielkość świata nie imponuje mu, mamona nie olśniewa go. Ma czas na wszystko, nic nie jest mu za ciężkie. Jest to człowiek prawdziwej nieskazitelności. Służba ideałowi obiektywnemu uszlachetnia człowieka, przyobleka go w znamienną godność.
Ideał subiektywny odwrotnie. Stawia punkt ciężkości dążeniom człowieka w nim samym i sprowadza wszystko do własnego ja. Każe mu nie tylko żyć dla siebie, ale i wszystko stosować do siebie, siebie osią wszystkiego czynić, ostateczną dyrektywą tego, co wypada i kryterium tego, co jest dobre. Hołdowanie ideałowi subiektywnemu tworzy szarzyznę społeczną, miernotę charakterów, sądy niesprawiedliwe, kłótnie i zawiści.
Temu ideałowi świadomie czy nieświadomie hołdują tłumy. Przybiera on różne kształty w zależności od namiętności, którym służy; dla jednych ideałem jest: pieniądz – interes, dla drugich zmysły – używanie, próżna chwała – wyniesienie, dla innych wreszcie próżniactwo – miękkość. Tych ideałów jest tyle, ile jest ludzkich namiętności i osobistych interesów.
Ideał wzywa każdego do doskonałości indywidualnej, przed każdym stawia obraz czym stać się powinien. Wartość człowieka zasadza się na tym, o ile on tego głosu posłucha. Bardzo ważnym jest, aby od zarania dni zaszczepiać w sercach dzieci miłość do ideału dobra lub prawdy, aby zbudować trwały fundament dla moralności.
3. Przeszkody na drodze rozwoju ideału
Przeszkodą na drodze rozwoju ideału jest: egoizm, z którego płynie prywata, pycha, której satelitą jest oportunizm; miękkość mająca źródło w lenistwie, karierowiczostwo, pornografia. Pycha oportunizm i miękkość już w zarodku dławią wszelką ideowość. Człowiek pyszny (egoista) sam sobie jest celem, rządzi nim ideał subiektywny dając naczelny impuls i kierunek całemu jego życiu. Lubi tytuły, godności, odznaczenia, pierwsze miejsca, wykwintne formy, w których jest mistrzem, uchybienia przeciwko nim bierze za ciężcie przewinienie. Jest pełen siebie, ciągle zajmuje sobą innych, imponują mu tytuły, fortuna wysokie stanowiska. Z nimi jedynie się liczy, niższych lekceważy. W życiu społecznym bierze czynny udział pod warunkiem, że będzie zajmował naczelne stanowisko inicjatora. W kierowaniu pracą jest dyktatorem, despotą., nie znosi oporu, dyskusji. Dla niego dobre jest tylko to, co od niego płynie lub jemu schlebia, to co powstało poza nim jest mu zupełnie obojętne, albo wprost wrogie. Dla niego kryterium dobra i zła nie stanowi Bóg, ale on sam. Wrażliwy jest na pochlebstwa. Zręcznym pochlebstwem można z nim wszystko zrobić. Po nim jak po drabinie wspinają się ku godnościom i władzy różni karierowicze i ludzie nikczemni. Tworzy w ten sposób „szkołę”, w której kształcą się oportuniści.
Oportunista nie posiada osobistych przekonań. Jego przekonania skłaniają się zawsze tam, gdzie jest spodziewana jakaś korzyść, albo interes. Nie można na niego liczyć w potrzebie. A przede wszystkim tam, gdzie trzeba się narazić lub poświęcić. Powodzenie jest dla niego synonimem wartości. Hrabianka charakteryzuje oportunistę jako „człowieka bez kości pacierzowej, giętki jak wąż, na zawołanie zmienia swe barwy jak kameleon, kłania się każdej wielkości, schyla czoło przed każdym powodzeniem, a kto na wierzchu fali ten zawsze ma dla niego racje. Tyłem odwraca się do tego, którego szczęście opuściło... gotów nawet z innymi błotem go obrzucić, choćby był mężem wielkiej zasługi”. Jest mistrzem w sztuce godzenia się ze wszystkimi „z modernistą będzie bajał różne sztuczki postępowe, z konserwatystą po doktrynersku prawić będzie długie morały, z socjalistą pasy drzeć z burżujów, z burżujem wieszać wszystkich socjalistów itp.”
Następną przeszkodą w dążeniu do ideału jest miękkość. Miękkość jest czynnikiem najbardziej rozkładowym i najbardziej wrogim ideowości. Marnuje w zarodku najcenniejsze zalety tak ciała jak i ducha: uzdolnienia, zasoby, porywy. Zdolności zaprzepaszcza w próżnowaniu. Miękkość wpływa deprawująco na wolę, wola na czyn, czyn na obyczaje i całego człowieka. Życie prowadzone z dala od realiów rzeczywistości nie wymagające wysiłku, walki, zdobywania nie hartuje nerwów nie wzmacnia woli, z istoty swojej jest deprymującym i obezwładniającym, prowadzi do pewnej atrofii ciała i ducha „droga do ideału jest stroma. Człowiek życiem rozpieszczony iść nią nie potrafi i nie chce. Człowiek, który nie zaznał cierpienia do ideału wspinać się nie potrafi... gdyż są pewne dziedziny ducha, do których tylko ostrze cierpienia otwiera drogę”.
Droga realizowania ideału natrafia na przeszkodę karierowiczostwa. Przeciętny karierowicz rekrutuje się spośród egoistów, oportunistów, ludzi próżnych, leniwych i miękkich. Charakteryzuje się tym, że kariera jest dla niego najwyższym bożyszczem, jedynym ideałem w życiu poza którym niczego nie uznaje. Dla kariery jest zdolny poświęcić wszystko: własne szczęście domowe, szczęście swoich najbliższych, swoją godność, honor wiarę Ojczyznę, a nawet własną duszę.
Jednym z naczelnych wrogów ideału jest pornografia. Jest to pismo (grafia) opisujące brud moralny (porno), tzn. to wszystko, co znieprawia poczucie etyczne i wynaturza w człowieku jego szlachetne pierwiastki – przez opis brudu, często z ohydnym realizmem, delektację, apoteozę i ekstazę nad nim. Jej wyłącznym tematem są erotyczne i seksualne wrażenia i porywy. Pornografia działa szkodliwie specjalnie na młodzież przez to, że działa wprost na zmysły i to zmysły seksualne najbardziej ze wszystkich wrażliwe i drażliwe. Rozbudza je, rozdrażnia, roznamiętnia i pobudza do ekscesów. Pornografia ma też zabójczy wpływ na ustrój nerwowy i stan psychiczny: fałszuje sądy, osłabia wolę, wyczerpuje cały organizm, usposabia człowieka wyłącznie do życia zmysłowego, obniża poziom etyczny, oswaja z brzydotą moralną, kształci osobliwą wyrozumiałość dla wszelkiego ekscesu, która nie jest wyrozumiałością dla grzesznika, ale otrzaskaniem się z brudem, kształci osobliwy liberalizm godzący się ze wszelkim bezprawiem, obniża poziom opinii i poziom ideału w społeczeństwie.
4. Potęga życiowa ideału
Ideał zaszczepiony w duszy za młodu jest największą siłą człowieka i źródłem siły ducha. Skupia i łączy ludzi nie nakładając na nich żadnych pęt. Węzeł ducha jedność celów, wspólna praca i cierpienie dla idei jest najistotniejszym braterstwem, trwałą ostoją, największą radością życia, rozumieniem się, zadzierzgnięciem przyjaźni.
Obecnie ludzie coraz mniej miewają przyjaciół. Dziś ludzie mają kolegów, wspólników, znajomych, krewnych, powinowatych, rzadko kiedy przyjaciół. Prawdziwa przyjaźń może zrodzić się na podstawie wspólnie umiłowanego ideału. Czasy obecne zrujnowały w sercach całego szeregu ludzi począwszy od młodzieży te ideały, którymi ludzie żyli dotąd, a nowych nie zbudowali. Przyjaźń nie znajdując dla siebie miejsca zanika. Z analogicznych przyczyn brak jest harmonii w małżeństwach. Ludzie łączą się w związki małżeńskie najczęściej na podstawie powierzchownego poznania się i chwilowego zauroczenia się lub też zimnego interesu i nie poznają się tam, gdzie by się poznać powinni. W zwykłych warunkach życia, gdzie człowiek naprawdę jest sobą, lecz poznają się tam, gdzie człowiek jest wszystkim prócz sobą; w gorączkowym wirze zabaw, w podnieceniu, w sztucznym nastroju, wówczas, gdy w poważny sposób ani myśleć, ani czuć nie są w stanie.
Zasługą i siłą ideału jest to, że strzeże człowieka od subiektywizmu i uprzedzeń, kształci sumienie, czyni je wrażliwym i delikatnym, jest skuteczną bronią w zapasach życiowych z cierpieniem, własną niemocą i zniechęceniem, daje przeświadczenie, że życie nie idzie na marne, że jest pełne i płodne, że najmniej pozorny czyn nie jest bez wartości dla sprawy ogólnego dobra, uwalnia od męczarni jakie sprawia rywalizacja, zazdrość, nienawiść, zawiedziona ambicja i upokorzona miłość własna, czyni z człowieka prawdziwego arystokratę ducha.
„Dziś ludzkość marnieje nie tylko na duchu ale i na ciele. Zalewa ją fala brudu a ona ten brud chłonie i wprowadza w obyczaj, a co gorsza tak się rozmiłowała w brudzie, że brud kształci, uprawia, apoteozuje i to na wszelkie sposoby i tempa. Zmysłowość jest posunięta do ostatnich granic. Ludzie uczynili sobie z niej prawo i zasadę obyczajów. Dawniej zło złem nazywano, a jeśli grzeszono, to z ułomności i ciemnoty. Dziś zmysłowość stoi na ołtarzach, nazywa się ją prawem natury. Wszystko jej hołduje: powieść, poezja, sztuka. Dawniej zepsucie moralne w sztuce w beletrystyce, w obyczajach było u nas naleciałością, dziś rodzi się z korzenia”. Utraciliśmy tak dalece pojęcie o tym, co jest piękne, etyczne, a co brudne i szpetne, że dla wielu cnota, zwłaszcza cnota czystości jest bez znaczenia. Czystość duszy jest dla nas bez wartości „a dusza ludzka powinna być czystą. W jej czystości jest jej cała wartość, dostojeństwo, godność, wdzięk, dzielność. Z czystości duszy płynie czystość ciała. Obecne zepsucie i upadek moralności grozi upadkiem całemu naszemu społeczeństwu i naszej narodowej przyszłości”. Hrabianka uważała za sprawę największej doniosłości, abyśmy szczególną uwagę zwrócili na upadek cnoty czystości. Ona powinna być podwaliną rodzin i małżeństwa aby nasza młodzież chowała się w czystej atmosferze, „gdzie życie czyste tam umysł jasny, tam sprężystość woli, tam siła, hart, tężyzna ducha, tam rozwój człowieka w całej jego pełni”. Im bardziej zepsuty jest świat, do którego nasza młodzież idzie, tym odporniejszy powinien być pancerz czystości, aby zdolna była jak najlepiej spełnić wszystkie powinności, jakie życie realne na nią nakłada we wszystkich szczegółach i przejawach. Aby skutecznie oprzeć się rozczarowaniu, hyperkrytyce, zwątpieniu i pesymizmowi. Aby mogła z miłością iść do ludzi, to największą siłą, która kruszy upór, łagodzi zawziętość, cywilizuje ludzi, jest dźwignią rozwoju i postępu. Aby mogła w duszach ludzkich rozbudzać ideę prawdy, dobra i piękna, które w ostatecznym konflikcie z fałszem, złem i brzydotą muszą odnieść zwycięstwo.
Hrabianka sprowadza wszystkie idee – obowiązki indywidualne, narodowe i społeczne do jednej przewodniej myśli – naczelnej idei – za którą uważa ideę Chrystusową „przyjdź królestwo Twoje”. Jej zdaniem jest to „najwspanialsza idea, jaka kiedykolwiek zajaśniała... idea tak wielka, piękna, a dobroczynna, że jej równej na tym łez padole być nie może”.
Tę ideę budowania królestwa Bożego na ziemi Cecylia chciała „wrzucić w młodociane serca niby ziarnko gorczyczne w bogatą glebę – aby w niej zakiełkowała, wzrosła i rozkrzewiła się w ogromne drzewo, gdyż tylko ta idea jest zdolna wszystko dokoła siebie do życia przywrócić. [...] Jej potęgą świat pogański odrodził się do nowego życia, rozkuła pęta niewolnictwa, zrównała kobietę z mężczyzną co do praw i godności, uszlachetniła pracę dawniej pogardzaną, sprowadziła na świat rządy miłości. W praktyce królestwo Boże na ziemi oznacza: opowiadanie ewangelii maluczkim, sprawiedliwość rządzącą ludźmi, pokój Boży w rodzinach, społeczeństwach i narodach, solidarność społeczeństw, rozkwit wszelkich przejawów piękna i dobrobyt wszystkim jednostkom ludzkim”. Królestwo Boże to „najwspanialszy gmach optymizmu, to religia wesela, w której wszystko tchnie nadzieją, to religia ucząca życie kochać i cenić i za nie Bogu dziękować, a nade wszystko uczy żyć dobrze i wszelki przejaw życia szanować. Jest to religia, która daje nam moc przekształcania królestwa tego świata, które jest królestwem grzech i niedoli na królestwo Boże – przez własne urobienie i udoskonalenie, przez zdobycie władzy nad światem wiedzy i światem przyrody, przez zmianę stosunków społecznych na lepsze”. Budowanie królestwa Bożego na ziemi jest ideą najbardziej przez Zbawiciela zalecaną. To do niej Chrystus w różnych przypowieściach i naukach z osobliwym naciskiem i upodobaniem powraca. Zdaniem Hrabianki budowanie królestwa Bożego na ziemi jest wspaniałym zadaniem dla młodzieży, wzniosłym programem czynów i szlachetnym posłannictwem. Chociaż ideału nie można osiągnąć w całej pełni w tym życiu, można zbliżyć się do niego swoim wysiłkiem. Drogą takich wysiłków ludzkość uszlachetnia się i uszczęśliwia.
5. Dzieła wychowawcze Hrabianki
Przechodząc z teorii do czynu Hrabianka zaangażowała się w prace zmierzające do wychowania nowej generacji, która umiałaby spełnić wszystkie obowiązki względem rodziny, społeczeństwa, narodu. Ufundowała i założyła wiele zakładów naukowo-wychowawczych, pragnęła wychować w nich dziewczęta w najbliższym kontakcie z życiem realnym, w świadomości potrzeb i prawd życiowych. Za najważniejszą funkcję szkoły uznała wychowanie w duchu chrześcijańskim; w realizacji tej funkcji sięgnęła do źródła, czyli do ewangelii. Na gruncie wychowania religijnego oparła wychowanie narodowe, społeczne i patriotyczne. Szkołę traktowała jako kuźnię zasad życiowych i kształcenia charakteru. Wpajała swoim wychowankom przeświadczenie, że podwaliną moralną narodu jest kobieta świadoma swoich obowiązków i swojego posłannictwa w rodzinie. Kobieta jako matka nadaje kierunek moralny i urabia tych, którzy w przyszłości zajmą miejsce kierowników narodu, stąd rola jej jest poważna i wielce odpowiedzialna. Hasłem na sztandarze jednej ze szkół był napis: „Przez odrodzoną kobietę do odrodzenia rodziny, przez odrodzoną rodzinę do odrodzenia społeczeństwa”. Duże znaczenie wychowawcze miał osobisty przykład Hrabianki i nauczycieli – zgodność ich postępowania z głoszonymi zasadami.
Cała działalność Cecylii przypada na lata niewoli (rozbiory). Dostęp do kształcenia młodzieży był ograniczony (właściwie możliwy tylko za granicą). Hrabianka chciała przygotować dla kraju inteligencję prawdziwie chrześcijańską: przyszłych profesorów, kapłanów, pedagogów, prawników, dziennikarzy, działaczy społecznych. Zdawała sobie sprawę, że najaktualniejszym zagadnieniem decydującym o zasadach życiowych inteligencji polskiej było podówczas ideowe kierownictwo młodzieżą akademicką. Z jej inicjatywy powstało w Warszawie tajne Stowarzyszenie Przyjaciół Kształcącej się Młodzieży Męskiej, zarejestrowane w roku 1907 jako Towarzystwo Przyjaciół Młodzieży, którego zadaniem było skupiać, uczyć i kształcić młodzież męską, gimnazjalną i studencką, która rokowała nadzieje, że przyczyni się do duchowego i moralnego odrodzenia narodu. Towarzystwo prowadziło działalność w trzech sekcjach: w kołach etycznych, ogniskach rodzinnych i kołach prelegentów. Chciała aby wymarzony kształt Polski budowała młodzież wychowana najpierw pod jej osobistym kierunkiem, potem pod kierunkiem kontynuatorów jej dzieła.
W Bożej ekonomii żaden trud, żaden wysiłek nie marnuje się. Trud i praca jednych pokoleń toruje ścieżki drugim. Dobre myśli i dobre zasady (zarówno jak i złe) rzucone w świat kiełkują i przynoszą owoce.
Owocem pracy Hrabianki jest reaktywowanie w roku 1989 przez jej wychowanki na ulicy Pięknej 21, w Warszawie, szkoły podstawowej, liceum i gimnazjum.
W programie wychowawczym tych szkół czytamy: „społeczność szkolna, gimnazjum i liceum C. Plater-Zyberkówny uznaje za swoją misję pracę nad doskonaleniem wszystkich swoich członków, zarówno uczennic jak i nauczycieli z poszanowaniem specyfiki ich roli. Uznajemy, że dzieła tego możemy dokonać dzięki zakorzenieniu w najlepszych – klasycznych chrześcijańskich i narodowych – tradycjach kultury oraz trafnemu rozpoznawaniu wyzwań, przed którymi stoi współczesny świat. Za zadania najważniejsze dla naszej wspólnoty uznajemy: wytrwałą pracę nad rozwojem osobowości zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym i religijnym, dbałość o rozwój intelektualny i fizyczny w zgodzie z antycznym ideałem kalos-kagatos – piękna cielesnego i duchowego. Kultywowania etyki obywatelskiej, czyli służby na rzecz dobra wspólnego, wychowanie kobiet świadomych swej godności oraz społecznych praw i obowiązków, samodzielnie dokonujących wyborów wzorców i wartości w oparciu o własne ukształtowane tu przekonania. Przy realizacji tych zadań punktem odniesienia pragniemy uczynić nienaruszalną godność osoby ludzkiej i ideę dialogu, w czym wyraża się katolickość naszej szkoły i przez co podejmujemy intelektualne dziedzictwo naszej założycielki”.
Mamy nadzieję, że uda się szkole wychować „nowych ludzi”, o których Hrabianka wołała: „Kraj nasz potrzebuje ludzi…, potrzebna nam dziś całego zastępu ludzi nowego typu: nieskazitelnych, bezinteresownych, którzy by się nie ubiegali za tytułem bez pracy, za honorem bez zasługi, którzy by przed złotym cielcem karku nie zginali, których by dym kadzidła nie odurzał... potrzeba nam ludzi, którym by wielkość bez wartości nie imponowała, dla których by forma nie zabijała ducha, a których by oportunizm nie dosięgną, ludzi tak dalece oddanych idei, że gotowi byliby dla niej wszystko poświęcić”.
Poglądy Hrabianki trzeba widzieć nie tylko w kontekście wydarzeń i intelektualnej atmosfery epoki, lecz usłyszeć w nich głos wieloletniego wychowawcy, który stawiał powyższy ideał człowieka, proponował wizję świata przyszłości. Z pisarstwa Hrabianki wyłania się dramatyczny obraz świata, z którego uchodzi Bóg – Prawodawstwa wszelkiego ładu i porządku w aspekcie duchowym. Jest to przyczyną wewnętrznego rozdarcia człowieka i społeczeństwa. Dlatego Cecylia lansuje model człowieka oświeconego, tj. zakorzenionego w świecie i gruntownie wykształconego, który dyrektywy swego działania czerpie z prawd wiary i nauki Chrystusa. Nicią przewodnią, która przewija się przez wszystko co Hrabianka napisała jest miłość, która od Boga płynie i ogarnia bliźnich. Jej zdaniem Boga trzeba kochać nade wszystko jako Prawodawcę wszelkich wartości i hierarchii, a dopiero przez Niego bliźniego. Inaczej niż w zlaicyzowanym świecie, gdzie Boga zastępują tuzinkowe i banalne bożyszcza stworzone na własną ludzką miarę – władza, pieniądz, powodzenie itd. Motyw krzyża dla Hrabianki jest wyrazem mocy i miłości Chrystusa do człowieka, miłości umożliwiającej jednostce zajęcie aktywnej i kreatywnej postawy wobec otoczenia i świata. Struktura psychiczna współczesnego człowieka jest raczej rozchwiana. Nowoczesne pojęcie osoby wydaje się być sprzeczne z wartościami ewangelicznymi. Rodzi się ciągłe i niezwykle szkodliwe eksperymentowanie środkami wychowawczymi pozbawionymi racji nadprzyrodzonych. Wmawia się młodzieży, że celem wychowani jest samorealizacja, która w rzeczywistości jest tylko produktem ubocznym samotranscendencji, czyli przekraczania własnego „ja” (a nie celem samym w sobie). Proponuje się jej postawy zakorzenione w „róbta co chceta”, umacnia się przekonanie, że jako samowystarczalna jest obdarzona cechami boskimi.
Poglądy i idee Hrabianki są aktualne również w dzi-siejszej rzeczywistości, mogą być dla nas wzorem do naśladowania, przykładem, wskazówką i zachętą do pełnienia trudnych zadań w urabianiu nowych pokoleń Polaków.
Opracowano na podstawie:
Plater-Zyberk C., Ideał a młodzież, Warszawa 1908.
Załuski B., Cecylia Plater-Zyberkówna. Życie i działalność wychowawczo-społeczna, Warszawa 1930.
Pr. zb., Szkoła Cecylii Plater-Zyberkównej 1883-1944, Warszawa 1987.
Dobrzański J., Szkolnictwo i działalność oświatowa, w: Historia Polski, t. 3, cz. 1, Warszawa 1963.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz